Entradas

Mostrando entradas de septiembre, 2023

Ali Sethi - odnowiciel południowoazjatyckiej tradycji muzycznej

Imagen
W zeszłym roku po raz pierwszy usłyszałem głos, który dzisiaj jest obecny w moim codziennym życiu. Pochodzący z Pakistanu Ali Sethi jest dla mnie dobry na każdą okazję - mogę medytować do utworu  Paaniya,  wzruszać się przy jego  ghazalach  lub przygotowywać się do wieczornego wyjścia słuchając jego wersji pendżabskiej muzyki ludowej. Sethi jest moim największym muzycznym odkryciem od wielu lat. Nie zawsze jednak czułem taką "chemię" do muzyki z Azji Południowej.  To zamiłowanie zaczęło się dość późno, bo dopiero po mojej pierwszej wizycie w Indiach w 2017 roku, ale kontakt z muzyką indyjską miałem już we wczesnym dzieciństwie. Odkąd sięgam pamięcią mój dom wypełniały dźwięki sitaru mistrza Raviego Shankara i głos słynnego Jagjita Singha, jednego z najlepszych w historii wykonawców ghazali . Mijały lata, a mój pochodzący z Kalkuty ojciec powoli tracił kontakt z kulturą swojego kraju i coraz rzadziej słyszałem w domu tę niezwykłą muzykę. Jako nastolatek zacząłem słuchać muzyki

Trek przez trzy wysokie przełęcze Everestu - Dzień 12: Przez drugą przełęcz do wysokogórskiego raju - Gokyo

Imagen
Dzisiaj mamy się zmierzyć z kolejnym wyzwaniem w ramach treku: Cho La lub Chola (5420 m n.p.m.), czyli naszą drugą z trzech wysokich przełęczy. Ruszamy z Dzonghla o wpół do szóstej w kierunku zachodnim. Dzisiaj towarzyszą nam inne grupy, które również wybierają się na przełęcz , w tym wcześniej spotkani Izraelczycy i Anglik James, który wciąż nie wyglądał na zdrowego po tym jak kilka dni wcześniej skarżył się na chorobę wysokościową. Początkowo idziemy kamienistą doliną pod górę w gęstej mgle. Zaledwie około wpół do ósmej zaczyna się rozpogadzać. Dzisiaj nie robimy praktycznie przerw i szybko zostawiamy w tyle całą resztę osób. Zatrzymujemy się dopiero po prawie dwóch godzinach marszu u wejścia do szerokiego wąwozu, który pokrywa gruba warstwa lodu i śniegu. W stronę przełęczy, widocznej już zaledwie kilkaset metrów przed nami, prowadzi szlak oznaczony kijkami wbitymi głęboko w śnieg. Powoli dołączają do nas pozostałe grupy. Wreszcie mamy przed sobą prawdziwie zimowy wysokogórski krajo