Trochę o zimie w Katalonii i Polsce
Zima w Rybniku (Górny Śląsk) |
Pierwszą i najbardziej oczywistą różnicą jest temperatura. Aby pokazać jak znacząca jest ta różnica, przejrzałem dane meteorologiczne dla Barcelony i Warszawy. Otóż podczas gdy w Warszawie średnia temperatura w lutym wynosi -1,05 stopnia, w Barcelonie jest to aż 10 stopni na plusie. Najniższa średnia temperatura w ciągu doby wynosi dla stolicy Polski -4,4 stopnia, a dla stolicy Katalonii 5,3 stopnia. Różnica wynosi więc około 10 stopni. Dziś wylądowałem na lotnisku El Prat ubrany w 3 ciepłe warstwy ubrań, które następnie musiałem zredukować do dwóch, ponieważ zwyczajnie zrobiło mi się gorąco. Spojrzałem na wyświetlacz w pociągu z lotniska. No tak, 15 stopni, mogłem się tego spodziewać!
Oprócz tego po raz pierwszy od tygodnia zobaczyłem też słońce, co jest dla zimy w Barcelonie typowe. Podczas gdy w Polsce przez 2-3 miesiące zimy promienie słoneczne zaszczycają nas swoją obecnością sporadycznie, tutaj prawie codziennie można liczyć na to życiodajne światło. Pamiętając jak źle znosiłem zimy w Polsce, bardzo doceniam tę istotną różnicę.
Jednak żeby nie było tak różowo, tutaj również zimą można zmarznąć, z tą różnicą, że w Barcelonie marznie się w domu, a nie na zewnątrz. Budynki w większości nie są przystosowane do niskich temperatur i nie trzymają zbytnio ciepła. Okna w większości pomieszczeń są pojedyncze, a jeśli ktoś mieszka na najwyższym piętrze lub na rogu budynku, wtedy ogrzanie mieszkania jest prawdziwym wyzwaniem. Niektóre starsze budynki nie mają też centralnego ogrzewania i jedynym rozwiązaniem dla marznących lokatorów są elektryczne grzejniki lub też ogrzewanie gazowe, co wiąże się niestety z większymi kosztami. Dość zimne są noce, kiedy temperatura spada często o 7-8 stopni, co potrafi zaskoczyć zwłaszcza lekko ubranych turystów.
Zima w stolicy Katalonii nie odstrasza ulicznych muzyków, pakistańskich sprzedawców piwa oraz ludzi zapełniających place Gràcii. A więc w przeciwieństwie do Polski, gdzie temperatura raczej zmusza nas do spędzania mroźnych dni w domach bądź innych pomieszczeniach, tutaj życie nocne na ulicach kwitnie przez cały rok. Wszystkim przebywającym w tej chwili w Polsce życzę zatem, aby życie powróciło szybko na ulice, a promienie słoneczne zaczęły coraz częściej wychylać się zza chmur.
hey! en Polonia tambien se sale por la noche de invierno! Y se toma mas quizas :D
ResponderEliminartez zmagam sie z nieogrzewanym mieszkaniem w Barcelonie- brrrr
ResponderEliminarczytam czytam i mysle sobie ze wcale nie jest tak różowo bo w zimie jest zimno w Barcelonie, inaczej zimno ale jest. I dotarłam do miejsca gdzie piszesz o zimnych mieszkaniach i masz racje! To dokucza okrutnie. W Polsce wiesz ze z zimnego podwórka wchodzisz do ciepłego domu, a tutaj czasem na zewnątrz w słońcu jest cieplej niż w moim niby ogrzewanym mieszkaniu... ale słońce jest całą zimę i to jest HIT!!
ResponderEliminarŚwietna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
ResponderEliminar