|
Ratusz miasta |
Po Walencji
kolejnym celem mojej piłkarskiej pielgrzymki była Sewilla. Nigdy dotąd nie
byłem w Andaluzji, choć od dawna znałem i ceniłem jej muzykę. Flamenco i rock andaluzyjski znajdują się wśród moich ulubionych gatunków muzycznych. Wiele
słyszałem o przepięknej architekturze łączącej styl z czasów muzułmańskiej Al-Andalus („mudejar”) z
późniejszymi, wprowadzonymi już po rekonkwiście. Znałem też Andaluzyjczyków i
ich słynny akcent, charakteryzujący się „połykaniem” połowy dźwięków.
Poleciałem do
Sewilli na zaledwie dwa dni. Samolotem zajmuje to zaledwie godzinę i dwadzieścia minut,
pociągiem z pewnością spędziłbym ponad sześć godzin w podróży, w dodatku często
taniej wychodzą loty liniami Ryanair lub nieco droższym Vuelingiem. Zatrzymałem
się w dość przyjemnym pensjonacie Pensión Virgen de la Luz. Sewilla przywitała
mnie temperaturą o niemal 15 stopni wyższą niż barcelońska – 35 stopni. Już
przy pierwszym kontakcie z sewilczykami uśmiechnąłem się słysząc typowy dla
nich sposób wymawiania zbitki spółgłosek „st”, która brzmi jak „ts”, np.
„estadio” to w Sewilli „etsadio”. Oprócz tego nie mogło zabraknąć typowo
andaluzyjskich słów, takich jak „quillo” (zdrobnienie słowa „chiquillo”) czyli „chłopiec”.
Ze swoją
populacją około siedemset tysięcy mieszkańców Sewilla jest czwartym co do wielkości
miastem Hiszpanii. Okres największej świetności przeżywała przez pierwsze dwa stulecia po rozpoczęciu podboju Ameryki przez Królestwo Hiszpanii, co przypada
na XVI i XVII wiek. Andaluzyjska stolica stała się wtedy gospodarczą potęgą,
przez którą przechodziło całe bogactwo rabowane przez Europejczyków Ameryce. Z
tamtego okresu pochodzą m.in Katedra Najświętszej Marii Panny i Główne Archiwum
Indii. Sewilla może się też poszczycić zabytkowymi budynkami jeszcze z czasów
Al-Andalus – wymienię najsłynniejsze, takie jak komleks pałacowy Alkazar
i Torre del Oro czyli Złotą Wieżę. Nie brakuje tu też parków i ogrodów, dających
mieszkańcom schronienie przed nieznośnym andaluzyjskim upałem. Nad miastem
góruje prawie stumetrowa wieża katedry – La Giralda. Bez wątpienia warto
zobaczyć też Park María Luisa i znajdujący się w nim Plac Hiszpański (Plaza
España) - olbrzymi plac ograniczony pałacem o kształcie półkola, w którym
mieści się muzeum wojska hiszpańskiego.
Sewilla to
miasto, w którym oddycha się historią bardziej odległą niż barceloński XIX i XX
wiek, kiedy to plan Eixample połączył różne dzielnice w aglomerację, którą dziś
znamy. Miasto jest pełne imponujących budynków ze wszystkich epok od czasów
muzułmańskiej Al-Andalus aż po współczesność. W stolicy Andaluzji mamy do czynienia ze
stawianiem na czasy kolonialne, z których to miasto czerpało duże korzyści
(Podobnie zresztą jak Barcelona z handlu niewolnikami, o czym rzadko się
wspomina). W Parku Marii Luizy dwie największe aleje nazwy biorą od dwóch
słynnych i bezwzględnych konkwistadorów Francisco Pizarro i Hernana Cortesa. W
parku przy Avenida Menéndez Pelayo stoi pomnik Kolumba (Tak, w Barcelonie też
jest jeden), a oprócz tego jest wiele innych zabytków upamiętniających tę
epokę. Sewilla nie tylko nie wstydzi się czasów kolonialnych lecz nawet
podkreśla tę część historii Hiszpanii i Ameryki.
|
Wieża sewilskiej katedry - La Giralda |
Sewilla jest
też miastem mającym reputację dumnie hiszpańskiego, o czym miałem okazję się
przekonać. W kilku miejscach podsłuchałem rozmowy miejscowych na temat
konfliktu rządu Hiszpanii ze zwolennikami niepodległości w Katalonii. W jednym
z barów Katalończyk uczył swoją dziewczynę z Malagi mówić w swoim języku, co
barmani obserwowali z ponurymi minami, co jakiś czas rzucając niepochlebnymi
komentarzami o Katalończykach. Ucieszyłem się z kolei, iż Andaluzyjka tak
chętnie i bez żadnych uprzedzeń uczyła się katalońskiego, co pokazuje, że nie
wszyscy ulegają tej atmosferze konfrontacji. Dość nieprzyjemnie zostałem
potraktowany w pewnym popularnym barze kiedy zapytałem o możliwość obejrzenia
meczu Barça – Levante, transmitowanego równolegle do finału Mistrzostw Europy w
koszykówce Hiszpania – Litwa. Barman spojrzał na mnie z pogardą i odpowiedział:
„Teraz gra Hiszpania, a Hiszpania jest dużo ważniejsza niż Katalonia czy jakaś
tam drużyna”. Zaskoczony taką reakcją powiedziałem tylko: „Zależy dla kogo
ważniejsza”, ale zauważyłem, że mam do czynienia z zakutym, nacjonalistycznym
łbem, z którym nie ma sensu dyskutować. Wyszedłem z baru w dość ponurym
nastroju i zacząłem szukać innego miejsca, jednak wszędzie oglądano tylko
koszykówkę. W końcu znalazłem bar, w którym udało mi się przeczekać koszykówkę
i obejrzeć mój mecz. Jak widać nawet w cieniu La Giraldy i rozstawionych nad ulicami materiałowych płacht bywa gorąco gdy w grę wchodzą polityka i kwestie tożsamościowe.
Jeśli podsumować wrażenia, zaliczę Sewillę do
bardzo ciekawych i kształcących wyjazdów, ale mieszkać wolę w Barcelonie –
mentalność Katalończyków i atmosfera wielkiej aglomeracji, w której mieszają
się różne kultury, odpowiada mi nieco bardziej. Na pewno jednak wrócę do
Sewilli, a następnym razem chciałby usłyszeć autentyczne flamenco lub
sevillanas na żywo. Sewilla podobała mi się dużo bardziej niż Walencja i z
pewnością należy do najpiękniejszych miast jakie odwiedziłem do tej pory.
Wkrótce opiszę też wypad na mecz Sevilla – Celta i podzielę się z Wami moimi
wrażeniami.
Poniżej trochę zdjęć z mojej wizyty w stolicy Andaluzji:
|
Jardines de Murillo - park w centrum Sewilli |
|
Jardines de Murillo |
|
Jardines de Murillo - pomnik Krzysztofa Kolumba |
|
Jardines de Murillo |
|
Katedra Santa María de la Sede de Sevilla |
|
Katedra |
|
Katedra |
|
Katedra |
|
Fasada FNACa w Sewilli - toreador i gwiazda flamenco Estrella Morente |
|
Siedziba Banco de España i liczne w Sewilli dorożki - konie nie mają tu lekkiego życia... |
|
Wieża katedry - La Giralda - widoczna z daleka z niemal każdego punktu centrum Sewilli |
|
Typowe dla upalnej Andaluzji płachty materiałowe nad ulicami, dające mieszkańcom cień |
|
Plaza de la Encarnación i sewilskie "grzyby" nad placem |
|
Plaza de la Encarnación i sewilskie "grzyby" nad placem |
|
Plaza de la Encarnación - turniej manewrów między słupkami |
|
Andaluzyjskie ślimaki osiągają niebywałe rozmiary... |
|
Plaza del Pan |
|
Jeden z wielu krzyży i ołtarzy na ulicach Sewilli |
|
Popołudniami ulice i place zapełniają się ludźmi i panuje na nich przyjemny gwar |
|
Katedra |
|
Patio na terenie katedry |
|
Katedra |
|
Flamenco na ulicy |
|
La Giralda |
|
Sewilla nocą |
|
Jeden z kościołów ukrytych w labiryncie sewilskiego centrum |
|
Sewilla nocą |
|
Plaza España czyli Plac Hiszpański w parku María Luisa |
|
Plaza España czyli Plac Hiszpański w parku María Luisa |
|
Plaza España czyli Plac Hiszpański w parku María Luisa |
|
Plaza España czyli Plac Hiszpański w parku María Luisa |
|
Herb Katalonii na Plaza España |
|
Prowincja Barcelony zaprezentowana na Plaza España |
|
Hiszpańskie prowincje zaprezentowane na placu hiszpańskim |
|
Plaza España czyli Plac Hiszpański w parku María Luisa |
|
Park María Luisa |
|
Plaza España czyli Plac Hiszpański w parku María Luisa |
|
Plaza España czyli Plac Hiszpański w parku María Luisa |
|
Miniaturowa synagoga w parku María Luisa |
|
Plaza España czyli Plac Hiszpański w parku María Luisa |
|
Tropikalne drzewa w parku María Luisa |
Comentarios
Publicar un comentario