Kataloński bunt: Referendum 1-O
Napis na budynku podczas protestów przeciwko zatrzymaniom katalońskich polityków |
Referendum 1-O
Referendum z 1-ego
października w sprawie niepodległości kraju odbyło się pomimo
zapewnień ze strony premiera Mariano Rajoya i jego rządu, iż do
głosowania nie dojdzie. Jeszcze przed głosowaniem hiszpańska
policja i gwardia obywatelska (Guardia Civil) skonfiskowały
miliony kart wyborczych i plakatów, a także wiele urn.
Zablokowano również oficjalną stronę
referendum oraz każdą kolejną replikę. Wiele osób
odpowiedzialnych za oganizację referendum wezwano do sądu, w tym
również hackerów odpowiedzialnych za kopiowanie strony
internetowej.
Ludzie oczekujący na swoją kolej przed lokalem wyborczym |
Brutalność
hiszpańskich policjantów zszokowała katalońskie społeczeństwo
do tego stopnia, iż część osób zagłosowała za niepodległością
w proteście. W internecie pełno jest filmików z tych
niezwykle brutalnych interwencji w różnych
miejscach. Poniżej możecie znaleźć
zbiór ponad 365 nagrań:
Pomimo użycia siły,
rządowi w Madrycie nie udało się powstrzymać głosowania, w
którym wzięły udział prawie trzy miliony osób (Z
czego ponad 770 tysięcy głosów stracono w zarekwirowanych urnach).
Jeszcze przed 1-szym października w całej Katalonii powstały
liczne obywatelskie komitety obrony referendum, które zorganizowały
plebiscyt na przekór rządowemu zakazowi. Referendum odbyło się w
trudnych warunkach, gdyż w wielu lokalach wyborczych oprócz
brutalnych scen celowo ograniczono dostęp do internetu, aby
uniemożliwić dostęp do spisu obywateli. Wiele osób spędziło noc
w lokalach wyborczych aby nie pozwolić policji na ich zamknięcie
przed przybyciem pierwszych osób o piątej
nad ranem. W mojej dzielnicy policja nie zdecydowała się na
interwencję, choć w każdym momencie spodziewaliśmy się przyjazdu
furgonów Policía
Nacional, a nad miastem ze złowrogim brzęczeniem krążył
policyjny helikopter.
Wraz z sąsiadami z
mojego bloku, przybyłem pod mój lokal o piątej rano, o co
wcześniej apelowała organizacja.
Było ciemno i padał deszcz, lecz przed szkołą, w której ludzie
mieli głosować, już stało kilkaset osób. Szybko udzieliła mi
się podniosła atmosfera. Wraz z sąsiadką z Argentyny opróżniliśmy
dwa termosy wody do 'yerba mate' w nerwowym oczekiwaniu na otwarcie
lokalu wyborczego. Powoli przychodziło coraz więcej ludzi, aż w
końcu kolejka osób oczekujących na głosowanie zakręcała wokół
budynków sąsiadujących z lokalem. Ludzie sprawdzali na telefonach
wiadomości z innych miejsc w Katalonii. W pewnym momencie ktoś
przekazał wiadomość, że dziesiątki furgonów hiszpańskiej
policji opuściły swoją bazę w porcie i kierują się w kierunku
miasta. Spojrzeliśmy na siebie z zaniepokojeniem, choć jeszce nie
wiedzieliśmy czego się spodziewać.
Kolejka ludzi oczekujących w deszczu przed lokalem wyborczym |
Wraz z tysiącami innych
osób spędziłem prawie cały dzień przed lokalem wyborczym, nie licząc kilku przerw. Pomimo
wiszącej w powietrzu groźby przyjazdu oddziałów prewencji,
wygrała solidarność i chęć pokazania rządowi w Madrycie, że
głos kilku milionów osób powinien zostać wysłuchany. Wśród
głosujących spotkałem nawet parę Andaluzyjczyków, którzy
przyszli zagłosować ponieważ wierzą w prawo Katalonii do
zdecydowania o własnej przyszłości, a także chcieli zaprotestować
przeciwko postawie hiszpańskiego rządu. Zagłosowali na 'Nie', co
zresztą łatwo zrozumieć: Nie chcą aby ich kraj znalazł się za granicą. Z Madrytu po wielogodzinnej podróży przyjechała również moja przyjaciółka, Katalonka, aby wziąć udział w tym symbolicznym proteście przeciwko hiszpańskiemu rządowi. Ona również zagłosowała na 'Nie', ale uważa referendum za całkowicie uzasadnione żądanie katalońskiego społeczeństwa.
Po godzinie 21:00 zamknięto głosowanie i rozpoczęto liczenie głosów. Oficjalny wynik referendum według Generalitat wygląda następująco:
Po godzinie 21:00 zamknięto głosowanie i rozpoczęto liczenie głosów. Oficjalny wynik referendum według Generalitat wygląda następująco:
- Tak
dla niepodległości:
2,020,144 głosów (90,09 %)
- Nie: 176,565 (7,87 %)
- Puste głosy: 45,586 (2,03 %)
- Głosy nieważne: 20,129 (0,89 %)
- Nie: 176,565 (7,87 %)
- Puste głosy: 45,586 (2,03 %)
- Głosy nieważne: 20,129 (0,89 %)
Mapa wyników i frekwencji
dostępna jest tutaj:
Interpretacja wyników
Niepodległościowa 'Estelada' podczas jednej z demonstracji. |
W stolicy Hiszpanii
postanowiono inaczej przedstawić wersję wydarzeń: Według
oficjalnego stanowiska z tego samego dnia referendum się nie odbyło,
a działania policji mające na celu nie dopuszczenie do złamania
prawa były w pełni proporcjonalne do zagrożenia. Innymi słowy,
uzbrojeni w karty do głosowania obywatele byli na tyle groźni, że
trzeba było ich skopać, spałować, ciągnąć za włosy czy też
wykręcać ręce. Popis dały też rządowe media i duża część
prywatnych hiszpańskich mediów, które nie pokazały żadnej z
licznych brutalnych scen z tego dnia. Publiczna RTVE manipulowała
informacjami do tego stopnia, że zbuntowali się nawet jej
pracownicy.
Kolejnym problemem w
interpretacji wyników jest brak niezależnej kontroli nad
głosowaniem. Obserwatorzy zaproszeni przez stronę katalońską,
stwierdzili, iż organizacja nie była zgodna z międzynarodowymi
standardami z powodu działań rządu oraz policji.
Referendum zostało z
pewnością świetnie zorganizowane, biorąc pod uwagę nadzwyczajne
okoliczności, lecz brak niezależnej i bezstronnej komisji daje
podstawę przeciwnikom niepodległości do zakwestionowania wyników.
Czy to jednak oznacza, iż zostały one zmanipulowane? Jest to raczej
wątpliwe, choć te obawy są zrozumiałe. Zatem czy takie referendum
i nieznaczna większość w parlamencie katalońskim wystarczają,
aby ogłosić niepodległość? Według wielu Katalończyków, w tym
nawet licznych secesjonistów, nie. Ale nie jest to wcale takie
proste jak mogłoby się wydawać, gdyż należałoby wziąć pod
uwagę kontekst oraz wydarzenia przed i po referendum.
Comentarios
Publicar un comentario